Dzisiaj raczej króciutko, gdyż nie zajmowałem się raczej Pixel Apocalypse w tym tygodniu. Natomiast pisałem wczoraj egzamin z Grafiki Komputerowej i wbrew moim oczekiwaniom nie był specjalnie trudny, napisałem praktycznie wszystko, a czy wszystko dobrze to się dowiem na wynikach. Pisałem taki sam egzamin jak Portugalczycy tylko, że przetłumaczony na j. angielski, więc nie miałem żadnej taryfy ulgowej, co potwierdza tylko, że erasmus erasmusowi nie równy.
Od wczoraj zacząłem bawić się moim projektem zaliczeniowym i już jako tako wygląda.
OpenGL+GLUT. Jestem bardzo zadowolony z wyniku prac w ciągu jednego dnia, tym bardziej, że pierwszy raz próbuję zrobić coś innego w świecie 3D niż tylko wyświetlanie prostych pojedynczych obiektów i dodawanie światła. Okazało się, że OpenGL nie jest taki straszny, a może to tylko złudzenie, gdyż są to elementarne rzeczy. Algorytmicznie tu nie ma nic skomplikowanego, parę ifów do kolizji na jednej płaszczyźnie. Wczytywanie map z plików txt więc szybka możliwość tworzenia kolejnych poziomów. Jak na razie obsługuję mapy 16×16 co wg mnie jest wystarczające na ten moment i nie muszę się bawić z przesuwaniem kamery. Czas mam do końca maja, ale wiadomo, że jak pogoda będzie rozpieszczać to nie będzie się chciało, więc lepiej zrobić to teraz.
A jak jesteśmy już przy pogodzie to temperatura w dzień wynosi teoretycznie 23 stopnie lecz słońce już teraz w kwietniu parzy niemiłosiernie i odczuwalna temp jest o wiele wyższa,a w nocy nie spada poniżej 16 więc też jest cieplutko. Szkoda, że nie mam matowej matrycy w laptopie, tak to bym poszedł sobie z nim gdzieś w plener 😀
